Dzień przed Wigilią mój laptop postanowil wręczyć mi rózgę i po prostu zdechł. Święta spędziłam zatem na obżarstwie, z żalu oczywiście ;) Pewnie trochę minie, nim spłodzę tutaj jakiś sensowny tekst, chyba że przełamię swój konserwatyzm i zacznę pisać na telefonie. Na razie jeszcze mnie ta sztuka nie podnieca, wręcz przeciwnie, szczerze wkur..., tęsknię za moim ukochanym, wychuchanym, wybranym dla koloru i znającym mnie na wylot ustrojstwem, do którego - wiem - nie powinnam żywić tak żywych uczuć, ale żywię. Tyle napisanych słów...!
Mimo wszystko jednak dobrze mi w cieplutkim domu, przy choince i świecach, z milionem książek i czasopism, które będę czytać chyba do Matki Boskiej Zielnej, i to 2016 roku... Szkoda, że już koniec Bożego Narodzenia. Ale wiecie co?
W końcu! Nareszcie! Jest!
PADA ŚNIEG!!!! :D
P.S. Pamiętacie, co wydarzyło się 27 grudnia 1918 roku w Poznaniu? Pamiętajcie. Warto. Idę wywiesić flagę. Chwała Powstańcom!
Wreszcie jest :D Nawet odśnieżanie samochodu nie było takie złe :P
OdpowiedzUsuńA lapka może da się jeszcze reanimować :)
Był tylko jedną dobę :( Ale mrozik też ładnie maluje szybki ;)
UsuńDziałaaaaa! :)
No pada... Tak widać musiało być ;)))
OdpowiedzUsuńPisać notkę na komórce... Brrr! Ledwo zmuszam się do SMS-ów, choć ile się przy tym nawkurzam, to tylko ja wiem. Bez lapka byłoby mi bardzo smutno, źle i w ogóle - jak bez ręki ;)))
Już przestało, echh, tyle uciechy ;)
UsuńPisanie na telefonie to koszmar. Smsy mogę, ale nie całe wielkie wypociny, już nie wspomnę o zdjęciach! Na szczęście, odpukać, informatyk przywrócił go do świata żywych :D
Bez komputera to jak bez ręki i bez głowy ;-) Mam nadzieję, że jakiś sprawny fachma0n szybko doprowadzi Ci lapka do stanu używalności. A mnie tam śnieg nie rajcuje. Choć akurat teraz może sobie być, bo się mniej z domu wychodzi ;-) A o dzielnych Poznaniakach zawsze pamiętam - pozytywny przykład pośród naszych innych zrywów... :-*
OdpowiedzUsuńStrzelec, mój etatowy informatyk, zadziałał dzisiaj, i jest :))))))))) Zasilacz chyba jakieś spięcia powodował... O ile dobrze zrozumiałam ;)
Usuńpisanie z komórki doprowadza do ciężkiej kurwicy
OdpowiedzUsuńPostów na pewno. Jeszcze zależy z czego, mój HTC jakoś daje radę, ale na Szajsungu ja nawet SMS nie potrafię napisać!
Usuńw telefonie nie wyobrazam sobie pisac. laptop to jest coś, mój potocznie jest maćkiem... heh.., buziak z nowym rokiem;)
OdpowiedzUsuńMój nigdy nie dorobił się imienia... Sama nie wiem, dlaczego, skoro potrafię nadać imię nawet doniczce, ale najwyraźniej jemu to odpowiada ;)
UsuńCudowności!