Cały rok czekania i tym razem się opłacił. Gardenia przywitała pełnymi radości i oczekiwania na wiosnę ekspozycjami, które skradły nam nie tylko serca, ale nawet i mózgi :D Co skutkowało tym, że razem z Lessy:
- zachwycałyśmy się automatyczną mini kosiarką do trawy, a gdy wlazła do ładowarki, obie jak konkursowe idiotki zapiszczałyśmy: "Wrócił do domku!!!", czym nadzwyczaj rozczuliłyśmy zajmujących się ustrojstwem panów :)
- robiłyśmy sobie zdjęcia ze wszystkim - z grabiami, z podkładką pod kolana, z fartuszkami w kwiatki, z bukietami, z kolorowymi łopatami
- jak również z choinkami, misiami, wielkimi świecami w kształcie jaj
- oraz na huśtawkach, ławeczkach, a nawet traktorach :D
Tym razem konkursy kwiaciarń, czyli bukiety, zeszły na dalszy plan. Zachwyciły nas za to przepięknie skonstruowane i wykonane... stoiska. Niemal każde składało się z innowacyjnej lub co najmniej po prostu ślicznej ekspozycji, poza tym zaskoczyło nas sporo proponowanych przez producentów nowych rozwiązań. Były węże do podlewania, rozciągające się jak guma z 7 do 22 m. Były ściany roślinne do biur oraz ogrody na dachu. Były akcesoria dla kwiaciarń, w tym fantastycznie kolorowe tasiemki i tkaniny. Były pomysły na urządzenie mini tarasu, ze ścianami obudowanymi skrzynkami, spełniającymi rolę półek. Były też niesamowite sztuczne kwiaty - dopiero po pomacaniu dawało się rozpoznać, że nie są prawdziwe!
Urzekały okrycia na drzewka - niby zwykła płachta, ale ozdobiona
rysunkiem zwierzaka od razu inaczej wygląda i na dodatek wywołuje
uśmiech.
Szczególnie zainteresowały nas wazony, z których nie wylewa
się woda. Wewnątrz plastikowego pojemnika, którego otwór dzięki
nacięciom lepiej przylega do łodyżki bukietu, znajduje się włóknina nasączona wodą. W trakcie podróży wetknięte do wazonu kwiaty dotykają materiału, są zatem wystarczająco nawodnione, a my nie ryzykujemy zrobienia się kałuży.
Co do akcentów florystycznych - jak zwykle piękne, i chociaż dostrzegałyśmy w nich pewną powtarzalność w stosunku do kompozycji z poprzednich lat, ów fakt zupełnie nie ujmował ich autorom talentu. Zresztą... oceńcie sami :)
Te zdjęcia dodają mi energii w paskudny, wietrzysty i deszczowy dzień. Co chwilę wracam tutaj, żeby się na nie pogapić :)))
OdpowiedzUsuńTo już wiem, kto mi tak podbił statystyki ;) Wiedziałam, że komu jak komu, ale Tobie się na pewno spodobają :) A wyobraź sobie, ile ja ich mam po 7 godzinach łażenia :D
UsuńFajnie! Kilka dni temu słyszałem coś o Gardenii w TV i się zastanawiałem czy byłaś i czemu jeszcze nie piszesz o tym.
OdpowiedzUsuńZa dużo się dzieje ostatnio, trzymaj kciuki za mnie ;-*
Nie pisałam, bo starałam się lecieć chronologicznie, co jest bardzo trudne, gdy jest się ciągle w biegu i tyle się zdarza ;) A ten tydzień to mi minął tak prędko, że nawet nie wiem, kiedy... Co się dzieje?? Praca? Trzymam mocno, uda się wszystko! :*
Usuńa mnie się podoba to w walizce...,
OdpowiedzUsuńGdy na nią patrzę, marzy mi się łąka, na której mogłabym uzbierać sobie taki romantyczny bukiet :)
Usuń