16 lutego 2014

To były piękne Walentynki. Strzelec zarządził singlową imprezę u siebie, przyszła Bosska, JayZ, E i Mały, i złoiliśmy się w trzy dupy. Nie jestem w stanie opowiedzieć, z czego śmialiśmy się tak bardzo, że do dziś mam zakwasy, ponieważ nie do końca wszystko, hm, kojarzę...  aaaale zapamiętałam przynajmniej uczucie kompletnego, absolutnego i radosnego szczęścia oraz miłości do towarzyszy :) A wszak o to w Walentynkach chodzi, no nie? :D

Doskonale natomiast wiem, co piliśmy - shoty z Soplicy orzech laskowy, zmieszanej z mlekiem. CUDO! Jak nienawidzę wódek i nawet ze smakowych bezboleśnie jestem w stanie przełykać tylko Lubelską grejpfrutową, tak w tym zakochałam się na amen. Normalnie Kinder Bueno w płynie! I działa na tyle, żeby mieć dzikie rumieńce i głupawy banan na gębie oraz zarzekać się, że nie mam zgonu i na pewno będę wszystko pamiętać następnego dnia, gdyż wcale nie jestem pijana i absolutnie wszystko, o czym mówimy, będę w stanie powtórzyć, i tylko coś się stało z moimi oczami, bo nie mogę ich otworzyć do końca, ale to wcale nie oznacza, że mam zgon :D

Co jednak wprawia mnie dziś w szampański nastrój, to fakt, iż powyższe działanie zamierzam w tym tygodniu wypróbowywać do oporu. 
Do napisania za tydzień, albowiem aktualnie MAM FERIE!!! :D

13 komentarzy:

  1. Udanych ferii! :) No ja się muszę kiedyś z Tobą napić no. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś, to ja się chętnie dołączę :))) Brasil mi uciekła, zawinęła ogon i zniknęła z sieci, więc teraz dopilnuję, żeby mi kolejna nie umknęła ;)))

      Usuń
    2. Dla mnie nie ma sprawy, tylko ustalcie, gdzie, bo między Norwegią a Krakowem jest troszkę km ;) Osobiście proponuję... Poznań :D
      A z Brasil to ciężko się umówić nawet mnie ;)

      Usuń
  2. Hmmm ten trunek brzmi smacznie ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się tak wygląda jak wygląda, to nic dziwnego że i ferie się ma ;-) Fajnie, że Ci się impreza udała, ja z tego wszystkiego (tzn. pracy) zapomniałem o 14.02 i nie posłałem Ci choćby :-* co też niniejszym i ze skruchą czynię!

    P. S. A trunek faktycznie brzmi smacznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to chyba dobrze w sumie, lepiej nie pamiętać, gdy nie ma o czym ;) Chociaż ja te akurat Walentynki będę wspominać całkiem nieźle... może dlatego, że wspomnień niedużo :D Trunek bajka! :D
      :*

      Usuń
  4. Jak to zabrzmi jeśli powiem, że Ci zazdroszczę? Normalnie okropnie też bym tak chciała się "upodlić" w dobrym towarzystwie, śmiać z niewiemczego i mieć zakwasy ... Powtarzaj i ciesz się życiem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z córą się kiedyś nawalisz ;) A żadnych tam kumpelek od picia nie masz? Albo kumpli? Z Anielskim się narąb! Mi się marzy mieć faceta, z którym mogłabym po prostu usiąść i się narąbać :)

      Usuń
  5. oj nie lubie tej kombinacji drinkowej.., ale jesli wprawia cie w tak dobry humor to miłej powtórki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzałam, głównie bez mleka ;) A jakie driniasy preferujesz? Przepisy zbieram :D

      Usuń
  6. Zazdroszczę tej możliwości urżnięcia sie na całego. Ja na swoją okazje czekam z niecierpliwością i chyba postawie sobie kropkę w kalendarzu, żeby widzieć jak upływający czas zbliża mnie do słodkiego upojenia.

    OdpowiedzUsuń