Stoimy sobie w McDonaldzie, gdy nagle pojawiają się: ktoś a'la Arab, Hindus i Czarnoskóry.
Nowoczesna wersja Trzech Króli ;)
Byłam dziś na mszy. Miewam takie zrywy, głównie w okresie świąt, żeby sobie pośpiewać kolędy. Tym razem nie pośpiewałam. Nie byłam w stanie, od momentu, gdy usłyszałam chór dziecięcy, z pełnym akompaniamentem gitary, skrzypiec, trąbki, cymbałków i puzonu. Ta rytmika, siła instrumentów i radość z tego wszystkiego wypływająca odebrały mi głos. Gdyby nie to, że miałam makijaż i z całych sił się hamowałam, przeryczałabym całe 45 minut :D Nie bardzo ogarniam, co zacz, ale ostatnio wyję od byle czego, potrafi mnie wzruszyć nawet głupia reklama, a przy wieściach o tym, że ktoś komuś pomógł, to po prostu całe strumienie płyną :D Czasem aż mi głupio w towarzystwie, gdy oglądam coś w tv i nagle fontanna, a ja nie mogę na to nic poradzić. Co ciekawe, najwięcej łez wylewam przy tych fajnych wiadomościach. Nie wiem, czy to dobro świata mnie tak przygniata, czy po prostu zaczynam menopauzę ;) Cóż, patrząc po ilości seksu, faktycznie można mnie zakwalifikować do babć...
Trochę mi brakuje faceta. Z drugiej strony dzisiaj w knajpie spojrzałam na parę, która ewidentnie miała pierwszą randkę. Nudną jak skurwysyn, z tego, co zdążyłam zaobserwować. A my tam obok o seksie, wizytach u ginekologa, kupie, porodach... Biedacy, źle trafili z towarzystwem :D Ale jak sobie pomyślę, że znów miałoby mnie to czekać, te pierdy wciąż takie same, te nudne pitu pitu o niczym, a potem i tak znów klapa... Niee. Nie, nie, nie, nie, nie. Nie.
Może na wiosnę ;P
Znów zaczęłam śnić. Ostatnio mnie i moich znajomych goniły rekiny. W końcu jeden komuś oderwał nogi, więc ktoś tam ten kadłubek holował do brzegu, a rekiny rzuciły się za nimi. To nie było miłe ze strony mojego mózgu, naprawdę... Za to w tramwaju przyśniło mi się, że miałam gadającego osła :D Niestety nie pamiętam, co zdecydował się powiedzieć, bo obudził mnie mój własny chichot :D
Tak mi się skojarzyło teraz: co mówi papież po skończonej rozmowie przez telefon komórkowy?
Papa mobile :D Durne, ale cieszy :D
A wiecie, że są ludzie, którzy zjadają taką piankę materacową? Albo tacy, którzy sprzedają odchody gwiazd? Najbardziej mnie jednak zdumiewają ci, którzy to kupują :| Czasem myślę, że naprawdę jestem w chuj nudna :D
A wiecie, że są ludzie, którzy zjadają taką piankę materacową? Albo tacy, którzy sprzedają odchody gwiazd? Najbardziej mnie jednak zdumiewają ci, którzy to kupują :| Czasem myślę, że naprawdę jestem w chuj nudna :D
Ale z dupy ten wpis. A tam :D
Ale rozbawił mnie ten żart heh ;p Nie słyszałam tego ;)
OdpowiedzUsuńW radiu jakiś czas temu mówili ;) Dobre, nie? :D
Usuńwybawiłam się czytając Ciebie! :*
OdpowiedzUsuńTaki był też zamysł ;) ;*
Usuńkurcze ty nie masz jakiegoś macierzynskiego cyklu? ha ha;) wzruszające;) nie jedz w mac donaldzie widziałas ile sie bedziesz po nim rozkladac? 12 lat!!! masakra...
OdpowiedzUsuńNad dziećmi też beczę, ale to chyba nie od instynktu ;) E tam, raz na rok mogę się rozłożyć dłużej ;)
Usuńz dupy wpis :D z dupy to mieli tę randkę. biedaczki. jak tak się im przyglądałam, to jeszcze bardziej się nakręcałam na swojskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńBo sztywni jacyś byli obydwoje... I zero chemii. Ale twardo siedzieli, ja bym już dawno uciekła :D
UsuńJaki tam z dupy... wywołujący uśmiech na twarzy :))
OdpowiedzUsuńJa dwa lata temu przeryczałam prawie całą Pasterkę jak tylko usłyszałam kolędy... przy takich upiększaczach jak podczas Twojej mszy to już w ogóle powódź bym zrobiła :D To chyba z wiekiem przychodzi, ale czy sama menopauza? Tkliwość siakaś czy co...
Nie wiem właśnie, kiedyś tak nie miałam... Dzisiaj to już fokle cały dzień z Orkiestrą i beczeniem :D
UsuńAaaa! Ja też śniłam ostatnio o rekinach!
OdpowiedzUsuńO rany, nasze jaźnie się zsynchronizowały :D
UsuńTo ja też jestem nudna. Kupa, nawet sławy, zupełnie mnie nie kręci. :P Mnie też się ostatnio śni. Albo horrory, że np. robaki zjadają mi mózg, albo po drugiej stronie bieguna - seksowny, długowłosy Jared Leto. :)
OdpowiedzUsuń:D Może za dużo fantastyki lub filmów grozy :D Hm, Jared to nie mój typ. Ostatnio wolę Leo DiCaprio np. :D No i oczywiście niezmiennie Bale'a i Jude'a Law, mmmm ^^
UsuńOj, co Ty chcesz od tego wpisu, taki fajny, lekki, Czerwona mieszanka firmowa ;-) A co do "wzruszalności", to mimo iż płeć u mnie odmienna od Twojej, to też się nieraz wzruszam, jak widzę/uczestniczę w czymś uroczystym, wzniosłym. Oczywiście pojawia się gula w gardle, no ale oczom to najwyżej zaszklić się pozwolę, więcej nie wypada ;-) A zatem jak Twój organizm ma taką potrzebę to płacz, szlochaj, chlip, widać jest Ci to potrzebne, co się będziesz hamować :-D Jutro finał WOŚP, okazja do wzruszeń jak znalazł! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:-*
Nic mi nie mów, dzisiaj po prostu łykam łzy, bo już nie nadążam ocierać :D To jest takie wzruszające!!! I niesamowite, szalone, kompletnie wspaniałe. Chciałabym kiedyś uczestniczyć w sztabie, ale wtedy chyba bym musiała się ukrywać przed kamerami :D Zwłaszcza że od zawsze ogromnie mnie ruszają kwestie starszych ludzi...
UsuńTo fajne, jak facet też się wzrusza. Oczywiście bez przesady, ale jak widać, że coś go rusza, to takie... budujące ;)
Pozdrowienia rozmazane ;) :*
Bzdurą i nieznajomością życia jest twierdzenie, że łzy są niemęskie. Dla mnie całkowicie zrozumiałe i ... wzruszające są np. łzy sportowca podczas grania hymnu lub przełykającego gorycz porażki, zwłaszcza przypadkowej. Przecież te łzy są świadectwem tytanicznej pracy, długotrwałej rozłąki z rodziną, trudu i wysiłku, które dany sportowiec musiał złożyć na ołtarzu swojego sukcesu (lub porażki) - przykładu nie trzeba daleko szukać - choćby dzisiejsza nagroda dla CR7... Albo czy wstydliwe są łzy ojca, tulącego do piersi swoje nowonarodzone dziecko? Sam się wzruszam widząc takie sceny...
Usuń:-*
Podsumowując - po to bozia dała łzy, żebyśmy płakali ;)
Usuń