Codziennie budzę się około godziny 5
(co zimą graniczy z cudem), gdy wychodzę z pracy, jeszcze długo jest
jasno, a na drzewach, mimo niesprzyjających okoliczności, niestrudzenie
pojawiają się pąki i bazie. Myślę więc, że śnieżyce to wyłącznie efekt
kumulacji wydarzeń. Wielkanoc, Prima Aprilis, Lany Poniedziałek i zmiana
czasu - no przecież każdemu by się przez to wszystko pomieszało, a co
dopiero starej dobrej Naturze! Po świętach z pewnością wszystko wróci do
normy.
:)
A
tymczasem życzę Wam, by te święta były, na przekór niepogodzie,
cudownie kolorowe i ciepłe. Tak jak moja radosna twórczość, o ta:
Tworczosc przepiekna!!
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat :)))
Dzięki, też mi się podoba, moja potrzeba kolorów jest chwilowo zaspokojona ;) Wesołych!
UsuńWidzę, że nie tylko teoretyzujesz (wystawy), ale i praktykujesz tak ślicznie i megakolorowo! Pięknie! Wesołych Świąt!
Usuń:-*
Potrzeby tworzenia nie da się stłumić na długo ;)
UsuńI już po świętach... Jak Ci minęły? :)
Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńKolorowo, kurczakowo i sympatycznie - w sam raz na podładowanie baterii, kiedy mi deszcz spływa po szybie ;)))
OdpowiedzUsuńDeszcz? Chyba śnieg ;))
UsuńJaka miła odmiana! Za oknem biało znowu się robi, a tutaj tak kolorowo :) Wesołych Maleństwo :)
OdpowiedzUsuńWszak wiosna jest, nie ma to tamto ;)
UsuńAle tu wiosennie, ja chce już wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńKuurczaczek! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że święta były udane :D.