Uwaga, będą bzdury i dyrdymały, ale muszę, bo inaczej pęknę z nadmiaru myśli. Żeby nie było, że nie uprzedzałam.
Po prostu ogromnie się boję.
Tzn. można powiedzieć, że wpadłam jak śliwka w kompot :) I to zupełnie znienacka. No dobra, nie całkiem znienacka, ponieważ rozmawiamy praktycznie od pierwszego dnia na tym cholernym portalu ;) Ale na początku, jak to ja, traktowałam wszystko z buta, jak rozrywkę i nic więcej, i nie było opcji, że będzie coś więcej. Jednak z każdym kolejnym wymienionym mailem, który rozrastał się powoli do rozmiaru książki, zaczynałam sobie uświadamiać, że rozmawiam ze świetnym facetem. Przed pierwszym spotkaniem miałam normalnie sraczkę z nerwów i zastanawiałam się głęboko, czy sobie nie golnąć na odwagę ;) Ostatecznie poszłam na trzeźwo i spotkanie to uświadomiło mi, że...
No niestety to jest świetny facet ;) Nie wiadomo, jak to się stało, ale rozmawialiśmy, jakbyśmy się znali od stu lat, tylko niewiele z tego pamiętali i musieli sobie wszystko przypomnieć ;)
I generalnie wszystko by było cacy, naprawdę bardzo cacy (Jezu, jak on całuje), tylko... ja nie wiem, mam chyba jakąś klątwę drugiej randki czy coś. No po prostu zawsze, przy każdym, dosłownie każdym nowym mężczyźnie łapię po niej gigantycznego doła i widzę wszystko w czarnych barwach. Aktualnie boję się, że się nie uda, bo on ma pracę na etacie i dodatkowo własną firmę, i że zwyczajnie nie będzie miał dla mnie czasu i przestanie się mną interesować. Przerabiałam to ze Strzelcem, i chociaż tam główny powód rozstania był inny, to na pewno jego pracoholizm nam nie pomógł. A jednocześnie zależy mi jak nigdy, żeby się udało. (Chociaż oczywiście poczekajmy z takimi deklaracjami do pierwszego seksu ;)). Z trzeciej strony w sumie nie zniosłabym faceta, którego by było przy mnie za dużo. Jak miło być zdecydowanym i ogarniętym, prawda ;) Kurna, zawsze wierzyłam w intuicję. Teraz intuicja się na mnie wypięła, no chyba że to powyżej to intuicja, ale ja wcale nie chcę takiej intuicji, chcę wierzyć, że się uda w końcu!
Generalnie nienawidzę tego stanu. Ma zły wpływ na żołądek, nie wspominając już nawet o mózgu. W czaszce mnie łupie z tego miksu emocji! A jednocześnie nie zamieniłabym tego wszystkiego na spokój i nudę sprzed dosłownie parunastu dni ;) Czy ja mam jakąś schizofrenię? Czy to normalne? Plis, pomóżcie, bo czuję się jak dziecko we mgle. Może Wy coś z tego mojego pomieszania zmysłów zrozumiecie lepiej niż ja... Wiem, to trudne zadanie ;)
Ha! Ale super!!!!! Ja Ci nie pomogę, bo sama miałam takie schizofreniczne jazdy na początku. A tym bardziej Ci nie pomogę, bo to fajne jest. I ta panika i niepewność też mają swój urok. :) W końcu to one wszystko to nakręcają. Ale super no! Trzymam kciuki! Się uda, zobaczysz. :)))) I samo wszystko poukłada, tak jak u mnie było. Ale faaaaaaaaaaaaaaaajnie no!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażasz sobie, jak mi się ryjek uśmiechnął na ten komentarz :D Bo właśnie w sumie na Twój czekałam bardzo, wiedząc o Waszych początkach ;) Jeju, obyś miała rację, bo ja naprawdę już sfiksuję zaraz normalnie no! A z drugiej strony to zwariowałam na jego punkcie i mi dokładnie wszystko w nim pasuje, i jeden wielki feromon :D
UsuńWiem wiem! Też to miałam! A co się napanikowałam, że to daleko, że to nie wyjdzie, że mnie zdradzi, że mnie nie polubi, że ja nie dam rady, że potem wyjdzie szydło z worka, a w ogóle to mnie na pewno potnie na kawałki i wrzuci do rzeki, jeśli tam pojadę. Masakra! Ale to miało swój urok no. :) I tak wszystko mi pasowało. I z tym gadaniem jakbyśmy się znali od lat, tez tak mieliśmy. I w ogóle zero krępacji było między nami, jak stare dobre małżeństwo od początku. ;) I może właśnie tak to się czuje, kiedy to jest TO. :) Ale się cieszę normalnie z Waszego powodu. :) Kiedyś trzeba zrobić zlot par "sympatycznych" - bez dwóch zdań. Trzymam kciuki za Was! :) Ps. Też nawet siku chodzisz teraz z telefonem? No bo ja chodziłam, bo przecież sms od niego mógł przyjść. ;)
UsuńIdziesz jak burza :D fajnie ze jest przyciaganie, a obawy i czarne mysli tez sa moim zdaniem normalne, w koncu jakies rany wczesniejsze w nas zostaja. Ciekawa jestem jak akcja sie rozwinie :)
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to samo idzie ;) W sumie ciekawe, jakie on ma teraz myśli, czy też ma takie rany, tzn. na pewno ma, ale czy też się tak boi, ale no przecież go nie spytam, przynajmniej nie teraz, bo by wyszło, że ja się boję. Jej, co za męka ;) U mnie to się nazywa nieco inaczej niż ciekawość;)
UsuńJesteś najnormalniejsza w świecie :) nienormalna to byłabyś gdybyś się w tym stanie obecnie nie znajdowała. No .. hm .. przede wszystkim to nie ma co się spinać i planować ślubu i wybierać sukienki :P, jak facet jest fajny, jak miło Ci z nim, jak dobrze całuje (:))))), to po prostu niech trwa ... niech się samo rozwija, niech dojrzewa albo zdycha. Bez pośpiechu, korzystaj z tego, że Ci teraz dobrze, poznawajcie się, a życie niech pisze scenariusz :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ogromnie się cieszę :)))
No masz rację, ja taka niecierpliwa jestem, że bym chciała znać przyszłość, nie znając jej, tzn. znać zarys, bez szczegółów ;) A tak się nie da, zresztą człowieka się nigdy do końca nie pozna. Tylko to jest takie cholernie słodko męczące ;) I niech nie zdycha, niech trwa!
UsuńDzięki, ja na razie... no z obawami, ale też ;)
Wiesz, aż narobiłaś mi ochoty żeby się zakochać :))
UsuńNapisz erotycznego maila do Anielskiego, zobaczysz, jak się znów zakochasz ;D
UsuńOjjjj! To naturalne co przeżywasz, wiesz? Ja w jednej notce taki cytat zamieściłam o facecie, związku i lęku ;) Przypomniało mi się, jak zaczęła się moja znajomość z K. - te niekończące się rozmowy... ach.
OdpowiedzUsuńnapij się kuźwa i się z nim pospotykaj. Albo wyjdzie, albo nie. Ale co jak wyjdzie?? NO własnie, bedzie fajnie nie? Więc po co się zamartwiac przed pierwszym seksem? Po seksie pomyslisz, czy chcesz nadal, czy nie i tyle. poza tym nie kazdy facet pracujący na etacie i posiadający wlasną firmę to pracoholik. Znam z wlasnego stada. W koncu bede miała 2 bobo nie? W pracy by mi tego nie zrobił;))
OdpowiedzUsuńbucha!
Każdą klątwę trzeba kiedyś złamań. Jak się uprzesz to doprowadzisz do trzeciej ranki choćby nie wiem co i też rak zrób. Obiecaj sobie, że nie będziesz generalizować po tej drugiej tylko pozwolisz sobie na miłe chwile w towarzystwie miłego faceta :)
OdpowiedzUsuńhttp://niecodzienna-ana.blogspot.com
http://ankidwie.blogspot.com
słuchaj no dziecko we mgle, S P O K O J N I E!!! nie myśl nie zastanawiaj sie i nie daj sie wykorzystać. niech to sobie płynie samo, nie ma klatwy drugiej randki wmawiasz sobie i juz. dobrze wam się gada to niech sie dalej gada, przeciez nie powie ci, że tys jedyna i do konca zycie na drugiej randce ani na trzeciej, wiec po co ten stres? dobrze ci to baw się!!! korzystaj, a myślenie zstaw sobie na później;) no a jak facet fajny to lepsze sraczka przed niż durne myśli w trakcie.
OdpowiedzUsuńJak nie masz intuicji to idz na zywiol a reszta przyjdzie sama!! Powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńAle my to mamy jednak w tych glowach nasr...ne, nie? Ciekawe czy Oni tez??? A z tym portalem to faktycznie trzeba uwazac, trzeba sobie cel wyznaczyc i sie jego trzymac inaczej zwariowac mozna ;) Tez tak wlasnie mam jak Ty (ciekawe nie?)
OdpowiedzUsuń