Powiem Wam, że życie jest głupie w chuj.
Końcówka
roku przysrała zbiorowo nam wszystkim. Ledwo jedno z nas minimalnie się
pozbierało, to już kolejne przeżywa jakąś tragikomedię, z powodu której
równie zbiorowo wyjemy tak z bólu, jak i jednoczesnej uciechy, ponieważ
wrodzona i pielęgnowana szydera nie pozwala nam na bezwolne poddanie
się smutkowi. Ale i tak największą kumulacją poczęstowano mnie. Opiszę
to niedługo, bo rzecz jest tak niewiarygodna, że grzechem byłoby tę
historię pominąć, i powiem Wam, że tabu tort jest w porównaniu z tym
nieistotnym drobiazgiem :D
Bałam
się, że wszystkie te zdarzenia wyprują ze mnie świąteczny nastrój, ale w
ostatniej chwili udało mi się na moment odciąć emocje i zrealizowałam
to, o czym marzyłam już od wielu lat - kupiłam swoją pierwszą w życiu
żywą choinkę! Mięciutką, milutką i o dziwo pachnącą jodełkę! I chociaż
smutno mi, że kolejny rok nie spełnię swojego innego marzenia, czyli
seksu pod choinką ;), to i tak kocham to drzewko i żałuję, że nie
przetrwa.
Tyle (i w ten sposób) napisałaś, że nie wiadomo o co chodzi, więc i nie wiem jak się odnieść, żeby nie wyszło fopa, szapoba czy jak to się mówi. To może po prostu przycupnę i zaczekam.
OdpowiedzUsuńTaka dygresja: popatrzyłam na zdjęcie, już miałam pisać, że ładna podłoga, ładna choinka, w ogóle wszystko mi się podoba, a potem uświadomiłam sobie, że czegoś mi brakuje. Dumałam i wydumałam, po czym, krętą drogą doszłam do wniosku, że firanek :) Wiem, że niemodne itd. ale tak mi coś nie grało, że aż nie dawało spokoju ;)
Już od dawna nie lubię firanek. Przyczyna jest dość prozaiczna, tj. mam tyle roślin, że firanki tylko się po nich plączą, a ja wolę eksponować kwiaty niż kawał tkaniny. No i z racji tego, że boję się wchodzenia na drabinę, byłby to dla mnie niepotrzebny dodatkowy stres, a po co ;)
UsuńChoinka superaśna, z tej perspektywy też ;) Do innych celów niż świąteczne to by się chyba jednak większa zdała ;)
OdpowiedzUsuńA co do kumulacji to chińskie przekleństwo mówi "obyś żył w ciekawych czasach" ;) Czekam na rozwinięcie ;)
To się chyba tyczyło bardziej globalnych ciekawostek, no ale niech będzie ;)
UsuńNajpierw przywaliłaś tortem, a teraz tu wstęp jak u Hitchcocka...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!!!
:*
Bo też i historia godna ;D
UsuńHm...
OdpowiedzUsuńNo już się ogarniam ;)
UsuńCzerwona zyjesz ?
OdpowiedzUsuńnapisz Chudzinka cos obojetnie co moga byc przeklenstwa , zlorzezeczenia , wymioty zwane rzygowinami . Moze jak przezyjesz to spelni sie Twoje zyczenie grudniowe 2018 pod choinke - o ile masz taka miedzy nogami...zarcik ..
Wyjatkowo nie czytalem tego co wypindrzylas wczesniej - w zupelnosci wystarczyl ten jeden felieton .
Buziaki Sloneczko - zycie jest piekne .
8-)
Naprawde .
Max .
Boziu, któż Ty ;D
UsuńPs.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie :
https://www.youtube.com/watch?v=78Ruh0ewBVo
i to tez dla Ciebie
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY