Nie wiem, dokąd uciekają te wszystkie dni, ale chyba próbują pobić rekord trasy. Mam wrażenie, że zamykam oczy i jest tydzień później, a z drugiej strony tyle się dzieje, że sprawy sprzed tygodnia wydają się odległe o rok. Taki mój paradoksik :D
Wczoraj z dziewczętami postanowiłyśmy popić na bogato. W planach była Soplica oczywiście, i to niejedna, plus sery pleśniowe, oliwki, śliwka w boczku i te sprawy. Tymczasem ojciec koleżanki zrobił nam niespodziankę, tzn. - ponieważ sra kasą - kupił nam sushi, które na oko kosztowało dobrze ponad 400 zł. Nie jestem burżujem i niespecjalnie można mi zaimponować zawartością potrfela, ale przyznaję - lubię być tak rozpieszczana :D Tym sposobem pokonsumowałyśmy już nawet nie na bogato, jeno po królewsku :D Przy okazji obejrzałyśmy Eurowizję, wkurzając się na polityczność i ustawkę tego festiwalu, bo przecież ewidentnie nasza piosenka była najciekawsza, z przytupem i ładnymi laskami. No ale, jak ktoś napisał na forum - "Nie wygrały, bo są normalne. Kto się dziś podnieca na widok pięknej kobiety?". Trafne podsumowanie, zważywszy wyjącą zwycięsko "panią" z brodą.
Oprócz szlachetnego picia rozwijam się kulinarnie, wczoraj np. ugotowałam (dla 6 osób!) wątróbkę duszoną z warzywami. Jak nie lubię wątróbki, tak muszę przyznać, że danie wyszło genialnie - i na dodatek proste jak świński ogon :D W ogóle pierwszy raz od dawna byłam tak wcześnie w sobotę na targu. Kocham to! Jeszcze nie do końca rozochocone słońce, gwar, ludzie, uderzająca w oczy i nozdrza feeria barw i zapachów, fantastycznie świeże warzywa, aromatyczne kwiaty i zioła, słońce, luźna atmosfera, jak na wakacjach! Tak mi było cudownie, szłam i uśmiechałam się do świata, nucąc TO :) (Faza też sprzyja, nie ukrywam ;))
Z drugiej strony chyba się starzeję czy coś. Zaczęłam męczyć trzecią część Greya i, jedząc śniadanie, trafiłam na opis seksu. I stwierdziłam, że nie zdzierżę tak z rana! Nie że się podnieciłam, tylko właśnie no nie! Po prostu miałam ochotę w spokoju ZJEŚĆ ŚNIADANIE! Ja! :D
Na domiar złego do siwych włosów dołączyły zmarszczki wokół oczu. NOWE. Dzisiaj to zauważyłam i się przeraziłam, bo chociaż nadal muszę pokazywać dowód w monopolowym, w niczym nie zmienia to jakości mojej skóry. Aczkolwiek prawdę mówiąc w życiu nie czułam się tak seksowna jak obecnie, nawet z tymi nowymi bruzdkami od śmiechu, które już nie chcą się wygładzić. Nie wiem, co by na to rzekła macica i jajniki, ale mój mózg uwielbia mieć prawie trzydzieści lat :D
A Poznań taki piękny wiosną... To miasto na zawsze będzie miało w moim sercu kolor zielony.
Nie uważacie, że dmuchawce symbolizują etapy życia? Ja aktualnie... hm, który Wam się najbardziej podoba? Tym właśnie, nieskromnie przyznając - jestem ;)
matko jak energetycznie! normalnie nie nadążam :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty! :D
Usuńeurowizje omijam, nie dam rady tego przejść w normalnym stanie, no może w parze z Soplicą;) heh;) ile ty masz lat??? no nie...
OdpowiedzUsuńW tej parze wszystko się da :D
UsuńA jednak ;)
Znam ten paradoks z pierwszego akapitu :)
OdpowiedzUsuńA Eurowizja mnie załamała :/ A przede wszystkim byłam zniesmaczona. Po prostu szczyt wszystkiego..
Kurczę, ja bym nie zauważyła nowej zmarszczki - pewnie dlatego, że nie wiem, gdzie mam stare :D
Może nie masz wcale :D
UsuńZmarszczki, powiadasz? U mnie są już takie, co nie chcą się chować i bezczelnie śmieją się ze mnie/do mnie z lustra ;)))
OdpowiedzUsuńDmuchawce najbardziej lubię dmuchane - czyli takie białe, już już ulatujące. One mi się najbardziej kojarzą ze zmianami i tym, że nic nie jest stałe. Ale banałem i masłem maślanym zarzuciłam ;)))
Śmiejmy się z nich też ;)
UsuńZ jednej strony nic nie jest stałe, z drugiej - dmuchawce z pewnością będą również za rok, więc jest w tym życiu również ta cykliczność i równowaga ;)
Nie oglądałam Eurowizji, nie mam pojęcia o czym mowa... :P
OdpowiedzUsuńWątróbka za to brzmi świetnie :)
Tego nie trzeba było oglądać, żeby wiedzieć ;)
UsuńSmakuje również :D
Hej "staruszko" ;-P Co tam słychać, nadal na wysokich obrotach? Wybieram dmuchawiec nr 2,
OdpowiedzUsuń:-*
Na bardzo wysokich, ale też i bardzo przyjemnych obrotach :) Aczkolwiek marzę o tym, by się wyspać chociaż trochę - a tu lato za pasem, tyle się dzieje...
UsuńBuziak!
No właśnie! :)
OdpowiedzUsuń