20 września 2013

Uśmiechowo

Z rzeczy natury wysokiej - idę ja sobie ostatnio, trochę przygnieciona nadmiarem zajęć, problemów i zbyt długo nacierającą szarością pogody, wzdłuż mojego bloku. Patrzę z ciekawości w okna na parterze w poszukiwaniu inspiracji; obserwuję firanki, mebelki, lampy, takie tam drobiazgi umilające życie. I nagle co widzę? Przyklejoną do szyby zwykłą kartkę w kratkę, a na niej nieco koślawy, ewidentnie autorstwa jakiegoś dziecka, napis: "UŚMIECHNIJ SIĘ! :)".
Nie było jak powstrzymać uśmiechu :) I po co komu te wszystkie terapie, te kursy pozytywnego myślenia i inne pierdoły, gdy jeden infantylny apel załatwia sprawę znacznie szybciej i to całkiem za darmo :)

Z rzeczy bardziej przyziemnych - stałam się szczęśliwą posiadaczką smartfona ;) Tak, wiem, jestem sto lat za neandertalczykami ;) Ale zobaczcie, kiedy wszyscy już dawno przestali uważać to za coś zajebistego, ja dopiero wkraczam w ten czarodziejski dotykowy świat i cieszę się nim jak małe dziecko, pisząc smsy dla samej przyjemności stukania w dotykową klawiaturkę i przesuwając palcem po ekranie z anielskim uśmiechem a'la półgłówek, i wszyscy mi zazdroszczą tej radochy :D

Z rzeczy całkiem przyziemnych - byłam wczoraj na depilacji. Wszystkiego, po całości, głęboko też :D Bolało jak jasny gwint, dobrze że babeczka, która mnie torturowała, bezustannie ze mną gadała, bo przez to musiałam cały czas trzymać fason i prowadzić konwersację, i chyba tylko dzięki temu nie zaczęłam wierzgać i wrzeszczeć, że ma mi dać spokój ;) Spociłam się przy tym tak, jakbym uprawiała dziki godzinny seks, ale przynajmniej jestem teraz gładka jak pupa bobasa, no, prawie, bo to chyba nigdy nie da rady zrobić idealnie. Szkoda tylko, że boli również finansowo, ale czego się nie robi dla wygody na...

No właśnie. Na...? Zobaczycie :) Po cichu mogę powiedzieć, że tam, gdzie spróbuję dogonić resztki lata. A Was tymczasem zostawiam w chłodnej - acz bardzo pięknej - jesieni. I z tą piosenką: KLIK :)

21 komentarzy:

  1. Stanowczo wolę depilator jednak :))) Choć przyznam, nieraz myślałam o tym, żeby machnąć sobie np. laserową depilację odnóży. Byłby spokój na parę miesięcy (jakoś nie wierzę, że na zawsze czy nawet na parę lat), a nie na kilka tygodni. Ale póki co, kończy się na własnym bzyczku i kameralnych zabiegach w łazience.

    Zielono mi od tych zdjęć, oczy wypoczywają :))) A co do smartfona, boję się, że i mnie kiedyś dopadnie - coraz ciężej znaleźć fajny telefon bez macacza. Śmigasz po sieci albo grasz? Pytam z ciekawości, bo ilekroć widzę opinie o jakimś modelu, najczęściej powtarza się tekst, że jest ok, bo gry fajnie na nim chodzą. Jakby to było super ważne przy zakupie :) Czy ktoś, kogo kompletnie gry nie kręcą ani nie myśli o serfowaniu po sieci podczas jazdy tramwajem, może w smartfonie znaleźć coś, co go skusi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chyba nie wyrobiła depilatorem, tzn. nie w tej fazie, gdy goliłam tyle lat normalnie. Może jak mi parę razy machnie woskiem, to będą słabsze i się skuszę na tańszą opcję, chociaż nie wiem, co moja psychika i silna wola na to ;)

      Ja się opierałam całe lata, ale w końcu mój stary telefon mi się zepsuł, a nie było nic ciekawego z normalnych. Z HTC jestem bardzo zadowolona póki co, aczkolwiek zobaczymy, jak się sprawdzi zimą ;) W gry się nie bawię, jestem raczej standardowym użytkownikiem, ale bardzo mnie kręci dostęp do internetu i wygoda korzystania z niego. I przyjemność konwersowania smsowego na zasadzie chatu - poza tym palce tak nie bolą, gdy się dużo pisze ;) I jakość muzyki, bateria też daje radę, bardzo lubię również możliwość prowadzenia listy zakupów ;) Takie różne niby pierdołki, ale fajne i ułatwiające życie :) Myślę, że to wszystko jest po prostu kwestią przyzwyczajenia, niczego więcej.

      Usuń
    2. Pamiętam moje pierwsze razy depilacji - łzy w oczach i zaciśnięte zęby. Mało brakowało, a piznęłabym tym i wróciła do łatwego i bezbolesnego golenia. Dziś mogę określić to jako "już nie pocę się z bólu" ;))) A bo Ty woskiem robiłaś, jakoś mi tak się pomyślało od razu, że laserem. Woskiem bym się nie odważyła, bo to dla mnie to samo co depilator, tylko więcej bólu naraz - tak że dla mnie jesteś hardkorem :)))

      Podejrzewam, że kiedy w końcu smartfon mnie dopadnie, zakupię Xperię Tipo - bo malutki. Kosmicznie nie podobają mi się te giganty, które ludzie ledwo utrzymują w rozcapierzonej łapie. Na razie kontakt ze smartfonami mam tylko w postaci E55 służbowego, bez macacza. Z niego AŻ dzwonię i czasem wyślę SMS :)))

      Usuń
    3. O nie, to ja właśnie przy depilatorze bym zeszła, nie wytrzymuję psychicznie takiej szarpaniny ;)

      Ja tez nigdy nie potrzebowałam smartfona, ale teraz nie mogę się już obejść bez możliwości łapania netu ;) Człowiek szybko przywyka do wygód, słowo daję...

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o depilację głęboką, to polecam pastę cukrową. Wszelkim woskom mówię stanowcze nie! Pastą cukrową da się idealnie i z duuuuuuuuuużo mniejszym bólem. :)Oczywiście tez u kosmetyczki. :)

    Ja się każdym nowym smartfonem cieszę jak dziecko. Twoim też się cieszę. Oj jaka szkoda, że Cię tu nie ma i nie mogę pomacać Twojego telefonu. A jaki masz? Jaki? A będziesz do mnie zaglądać z telefonu? Ale fajnie, co nie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pastą jest jeszcze drożej i mało kto robi :/ A jak spróbowałam sama, to musiałam zmyć, bo tak się roztopiło, chyba jestem zbyt gorąca na to :D

      Hihihi, no już zaglądam na nim wszędzie :D HTC Windows Phone 8 :) Super sprawa, przyznaję ;)

      Usuń
  3. No cóż, 'cieszmy się z małych rzeczy' :) Zdjęcia wyszły świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ad 1. Dzieci niesamowite są w tej swojej niczym nieskrępowanej afirmacji życia. Mam przed oczami taką scenkę sprzed ok. 2 lat - babcia spaceruje sobie z kilkuletnią wnuczką. Nagle dziewczynka podbiega do krzewu śnieguliczki, obrywa białe kulki, rzuca je na chodnik i zaczyna na nie skakać niczym mała kózka, ciesząc się przy tym i śmiejąc. Niezwykle krzepiący i ożywczy dla duszy widok. Tak jak piszesz - tego nie zapewnią żadne terapie ani piguły...

    Ad. 2. Smartfon fajna rzecz. Ja swoją N8 lubię za bardzo dobry aparat, niezły ekran do przeglądania masy zdjęć i za dostęp do internetu. Ale np. w aucie zdecydowanie wygodniejszy jest fon z tradycyjną klawiaturą.

    Ad. 3. Opis depilacji jest tak sugestywny jakbyś opisywała jakąś karę mutylacyjną! Aż skóra cierpnie!

    Ad. 4. "ale czego się nie robi dla wygody na..." plaży? Nudystów??? :-D

    Ad. 5. Zdjęcia jak zwykle...wiadomo jakie!

    Generalnie: dużo odpoczynku i jak najwięcej okazji do "uśmiechania się" życzę!!!

    :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Też tak zawsze obrywałam śnieguliczkę!! :D
      2. Dzisiaj przetestowałam smartfona w rękawiczce. To se ne da :/ Masz na to jakiś patent?
      3. Bo to było jak kara, jak katorga, ja nie wiem, czemu my się właściwie musimy golić, czemu musimy być gładkie, nooo...
      4. Nudystów też :D
      5. :)
      Okazji było aż nadto, wszystkie wykorzystane :D A u Waćpana? :D

      Usuń
  5. ja sobie taką kartkę z napisem umieszczę na suficie :D
    Pozdrowiłam od Ciebie Pragę ;)
    Foteczki cudeńka, aż wierzyć się nie chce że nadeszła szara jesien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na lustrze ;)
      Ojj, ale fajnie, dobrze że też tam byłam, bo bym zazdrościła ;)

      Usuń
  6. jeju tez sie depilowałam tam, wiem co to za ból brr..., ale ja juz tego nie powtórzę, ta kartka super;) anusss

    OdpowiedzUsuń
  7. eeloo;) to ja znowuuuu, czyli anusss.., ponoc zaczynac mozna całe życie to ja znów... buziak;)
    http://popelnicmalzenstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękne kolorowe zdjęcia :))

    Ja do smarfona nie mogę się tak do końca przekonać - znaczy mam, ale tylko służbowego i uzywam go tylko do surfowania po necie (poza rozmowami służbowymi rzecz jasna:)) Mój prywatny telefon do nadal stara, poczciwa nokia z normalnymi guziczkami na których daję radę smsować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się zwyczajnie nie opłacało kupić innego. Jestem zadowolona, chociaż zimą będzie trochę gorzej, bo nie reaguje na rękawiczki ;)

      Usuń
  9. Czemu nie zabrałaś mnie ze sobą? :)) Cudnej opalenizny życzę Kochana i udanego wypoczynku :*
    Smartfona mam i nie narzekam, jedynie wnerwia mnie że jest ciut za duży jak na moje drobne łapki i następny będzie mniejszy, ale to za jakiś rok dopiero...
    Mi się marzyła depilacja laserowa, ale odpuściłam, bo jednak finansowo to się odczuje. Ale chciałabym bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała laserem, ale to też trzeba powtarzać... Muszę znaleźć bogatego faceta, którego zaszantażuję - chcesz, żebym była gładka, to płać :D

      Usuń
  10. wow, bardzo oryginalna stronka xd jestem tu 1 raz ;) Zapraszam na najnowszy, 5 rozdział mojego opowiadania :) Chciałabym wiedzieć czy wyszedł chociaż znośnie i czy pisać ta historię dalej... :D Pozdrawiam ^^^ http://poweroffourelements.blogspot.com/

    PS Dla fanów fanfiction z hp i innych opowiadam polecam http://kronikizakrecenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń