1 września 2013

Czerwona in chains

Starym zwyczajem nie uchylam się od odpowiedzi, zatem:
1. Pierwsze słowo, które Ci teraz wpadło do głowy to?
"Książka" :) ... zaraz po "seks" ;P

2. A gdybyś miała do wydania tysiaka, tylko dziś i tylko dla siebie, to co byś kupiła?
Tylko tysiaka? ;P Ale serio, tysiąc złotych to taka głupia kwota. Ani lustrzanki za to nie kupię, ani wypasionej wycieczki... ;)  To na bilet do Londynu, ciuchy i super kolację z wszystkimi, których uwielbiam :)

3. Ulubiona książka - ta jedna jedyna najjedyńsza?
Za trudne te pytania ;P No bo jak ja mam wybrać, jak? Jest wiele książek, do których wracam, które znam niemal na pamięć; wiele też takich, które uwielbiam, chociaż czytałam tylko raz. Ale chyba Sapkowskiego saga o Wiedźminie. Nie wiem, ile razy musiałabym ją przeczytać, żeby mi się znudziła.

4. Jak jesz kanapki? Z masłem, wędliną, do góry nogami, "spacerówki"?
Co to są "spacerówki"? W sensie takie złożone? Różnie. Jak chcę coś szybko zjeść, to składam skibkę na pół, a jak mam czas i mogę się podelektować, to robię sobie piękne kanapki z zieleninką na wierzchu, kolorowe i różnorodne. Zawsze z masłem, chyba że smaruję smalcem :) Nie lubię natomiast robić takiego misz-maszu typu wędlina, ser i pomidor na jednym.

5. Ulubiony zapach. Nie perfum, tylko taki codzienny. 
 Chleba i herbaty.   

6. Twoje ulubione Twoje dziwactwo to?
Lubię spacerować samotnie z mp3 w uszach i poruszać ustami w niemym śpiewie. Czasem nie wytrzymuję i mimochodem mi się piosenka wyrywa na głos ;) A drugie to takie, że nie znoszę włączać komputera tylko na chwilę, w celu sprawdzenia czegoś. Uruchamiam go, gdy wiem, że będę z niego dłużej korzystać. Co ciekawe, ta zasada zupełnie nie dotyczy telewizora. Poza tym najszybciej sprząta mi się w nocy. Na blogu też piszę tylko późnym wieczorem. W ogóle w nocy wszystko mi się robi najlepiej, tylko że im jestem starsza, tym bardziej potem szkoda mi dnia ;)

7. Nocny marek czy ranny ptaszek?
 Nocny! Od wczesnego wstawania mnie boli żołądek! 

8. Czy Marek powinnam napisać od wielkiej litery? Nocny marek czy nocny Marek?
Chyba nocny marek, podobno chodzi nie o konkretnego Marka, tylko duszę pokutującą, potępieńca. Hm, a ja się zastanawiałam, dlaczego w pewnych dziedzinach życia mam takiego pecha... ;P

9. Najbardziej wkurzający błąd językowy to?
"Włanczać". I nie znoszę, gdy ktoś pisze "także" zamiast "tak że", mając na myśli "tak więc". Nienawidzę również słowa "oglądnąć", chociaż podobno nie jest błędem. Ale co z tego, skoro brzmi tak jakoś... prostacko. "Patrzał" podobnie. I "wpierw".

10. Czego możesz mieć pierdylion, a kupisz i tak kolejne?
Ciuchy i kolczyki :) Muszę się też ograniczać w lakierach do paznokci, chociaż ostatnio używam tylko na stopy. 

11. Wymyśl sama pytanie. No weź mnie zaskocz. No weeeeź. :) 
Ale do siebie samej czy do Ciebie? Hm, zasadniczo to już jest pytanie ;P 
W takim razie: Co najbardziej w sobie lubisz? Pytanie jest do Katii, która mnie wrobiła w łańcuch, ale ja sobie też na nie odpowiem, a co mi tam. Najbardziej lubię mój życiowy entuzjazm i zachwyty. Wszystkim. Włoskami gąsienicy, kolorem bluzki, metodą obierania ze skórki pomidorów, obłokami na niebie, odkryciem nowej funkcji w telefonie, serwetkami na stole. Wszystkim. 

Zakończę przewrotnie tylko jednym - czyli (zakładając, że coś w ogóle) co Wy we mnie lubicie? Nakarmcie mojego Narcyza, proooszę ;)

39 komentarzy:

  1. Kocham Twoje ironiczne podejscie do wielu spraw, w ogole to uwielbiam Cie czytac i bardzo czesto sie zasmiewam do łez czytając, ale to wlasnie ze wzgledu na sposob w jaki piszesz, a nie, ze siedze i sie ciesze, ze cos nie tak u Ciebie ...
    I te Twoje zachwyty nad rzeczami, na ktore ja zupelnie nie zwracam na codzień uwagi :)
    Jestes super Czerwona, bardzo Cie lubie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, aż takiego entuzjazmu się nie spodziewałam, dzięki :D Informuję, że Narcyz właśnie się najadł do syta ;) Ale swoją drogą o Tobie mogę powiedzieć dokładnie to samo. Jesteś jedną z nielicznych osób, które potrafią pisać o swoim dziecku tak, że leję po nogach, a nie że idę do łazienki wyrzygać tonę lukru. I chwała Ci za to :)

      Usuń
  2. Co lubię? Optymizm, miłość do kwiatów i dużą dozę samokrytyki - jak coś nie wyjdzie, mentalnie sama nakopiesz sobie do tyłka i idziesz dalej :))) Czasem to zajmuje dzień lub dwa dłużej, ale nadchodzi. Podoba mi się też to dostrzeganie szczegółów (widać to nieraz na zdjęciach, ale nie tylko), ta umiejętność wyłapywania drobiazgów z powszechnego miszmaszu i galopu.

    PS. Mój językowy owsik to "tym kobietą". Ta forma tak mnie drażni, że aż zgrzytam zębami. Skąd się bierze i czemu tak dużo dzieciarni tak pisze?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, czyli jednak naprawdę mnie lubicie :D Nie ma to jak akceptacja środowiska, hi hi ;)
      O Maryjo, to też, nienawidzę! W ogóle przy błędach mam wrażenie, że jakaś obręcz mi ściska mózg, takie to bolesne. Chociaż do "z kąd" zdążyłam się już, o zgrozo, przyzwyczaić ;)

      Usuń
  3. Się rozpisałaś, 10 pytań, a Ty esej napisałaś. ;) Także tego... :P


    Lubię Twój tyłek. :D
    Nie wiem, czy ta odpowiedź Cię satysfakcjonuje. :P

    hanibal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jest też łańcuszek na 50 odpowiedzi :D

      Hm. Ogólnie tak, aczkolwiek oczekiwałam czegoś bardziej odkrywczego ;P

      Usuń
    2. Lepiej nie, bo ksiązkę napiszesz :P

      Co może być bardziej odkrywczego?? :P Czy ktoś oprócz mnie o tym napisał? :D

      hanibal

      Usuń
    3. Masz coś przeciwko mojej książce? ;P
      Nno nie, ale ja to już wiedziałam ;P Aczkolwiek nie narzekam, co więcej całkiem się z tym zgadzam ;D

      Usuń
    4. Nie o ile będzie w niej coś o mnie.:P
      No wiedziałaś, bo Ci powiedziałem :P Że trzeba docenić, ucałować jakby to był puchar Ligi Mistrzów. :P
      Dobra, już nic nie powiem na temat Twojego tyłka. :P Teraz dobrze? :D

      hanibal

      Usuń
    5. W porządku, podam w niej link do Twojego bloga ;P
      Hm, o tym Pucharze nie pamiętam, najwyraźniej mówisz przez sen ;P
      Eee... Nie. Niedobrze :D I dogódź tu kobiecie, co nie ;)

      Usuń
    6. Umowa stoi. :P
      No dobra, tego nie mówiłem, ale teraz mówię :P
      Tak źle, tak niedobrze. :P To jak Ci dogodzić? :P

      hanibal

      Usuń
  4. Faktycznie się rozpisałaś, ale dzięki temu wiem więcej o Tobie. Lubię w Tobie hm Twoją pasję do wycieczek. Ja jakoś nie mam pasji, więc cenię ją u innych ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, nigdy nie postrzegałam tego jako pasję, bo to chyba naturalne, że lubi się zwiedzać nowe miejsca :) A Twoja pasja na pewno się w końcu wyklaruje. Zresztą na różnych etapach życia dochodzą nowe, inne odchodzą, i tak to się kręci, więc wszystko przed nami ;)

      Usuń
  5. Ja też bardzo lubię Twój styl pisania, o czym już poniekąd napomknęłam w ostatnim komentarzu:). Nawet najcięższe chwile potrafisz opisać tak, że nie można się nie uśmiechnąć.
    To bardzo cenna umiejętność, podziwiam.
    Ja też jestem zdecydowanie nocnym markiem i jak są takie pojedyncze dni, gdy muszę wstać np. o 6, to potem cały dzień chodzę nieprzytomna;).
    ps. Odpisałam na Twoją odpowiedź z lekkim opóźnieniem, ale mam nadzieję, że ją doczytasz;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Lubię, jak mi się tak mówi, oj lubię :D
      6 to zło... Ale ja kiedyś wstawałam o 4 (!) - to dopiero było przegięcie; gdy wracałam do domu ok. 15, to potem byłam w stanie już tylko przełączać kanały w telewizorze ;)
      Znajdę ;)

      Usuń
    2. Oj tak. Z tym przełączaniem kanałów w telewizorze to ja mam tak już przy wstawaniu o 7 - niereformowalny przypadek ze mnie i jeśli kiedyś przyjdzie mi wstawać o tak nieludzkiej porze, jak 6, to będzie źle:P (bo póki co na szczęście mam taki tryb pracy, że w tygodniu mogę wstawać nieco później ;)).
      A odpisując na Twoją wcześniejszą odpowiedź (bo tak dziwnie prowadzić korespondencję pod datą sprzed 3 tygodni:P) - no właśnie, nick to podstawa. Z tym chyba będzie największy problem (zaraz po wymyśleniu szablonu;-P).
      Właśnie w takich kwestiach technicznych chętnie bym z kimś bardziej doświadczonym porozmawiała, bom zupełnie zielona w temacie;).
      A w razie czego mój mail masz - odwdzięczę się;))).

      Usuń
    3. Mi mówili niegdyś, że przywyknę. Nie dało rady do dziś ;)
      Ale ja pytałam o nick, pod którym coś pisałaś u mnie :D Jestem ciekawa, czy pamiętam.
      Z szablonem jest tak, że... w razie czego można go zmieniać ;D Chociaż nie powiem, ja się zawsze ciężko naharuję, żeby to jakoś wyglądało. Nie wszystkie rzeczy niestety są opisane jak dla laików, dlatego tak rzadko modyfikuję cokolwiek, bo i tak każdorazowo uczę się niejako od nowa ;) Ale blogspot jest stosunkowo prosty. Zresztą po onecie wszystko wydaje się być prostsze ;) Załóż blog, a potem będziemy główkować, co z czym :D

      Usuń
  6. ja tam Ciebie lubię, ot co, co ja Ci mogę napisać :P I przyznam się...na pierwsze pytanie..to też mi przyszło te słowo na myśl..no wiesz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no czuję niedosyt komplementów, moja droga ;P Dobrze, że nie użyłaś słowa, Sama-Wiesz-Jakiego, bo bym się rozpłakała z zazdrości ;P

      Usuń
  7. Ja tu jestem pierwszy raz, ale już Cię polubiłam. :D Może za to ulubione dziwactwo, bo też mi się zdarza takie nieme śpiewanie, niestety czasami przestające być nieme... :P
    Pierwsze słowo, które przyszło mi do głowy, to "dupa"... :P Ja nie wiem, co ze mną jest nie tak. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem ciekawa, jak brzmię, gdy sibeie nie słyszę, musiałabym się kiedyś nagrać :D
      Hm, prawdopodobnie nic z Tobą nie jest nie tak, wszak dupa ważna rzecz. I czasem całkiem ładna :D

      Usuń
  8. Hmm, co ja w Tobie lubię? Długo, bardzo długo by pisać... Może jutro :-) A dziś użyję nieśmiertelnej kombinacji CTRL+C/CTRL+V:

    "Trafiłem na ten blog w wolnej chwili za wskazaniem Onetu i się zachwyciłem. Od codziennych drobiazgów do spraw bardzo poważnych, wszystko jest opisane piękną, poprawną polszczyzną, błędów brak, kiedy trzeba jest lekko, łatwo i przyjemnie, kiedy temat tego wymaga-poważnie, ale bez zadęcia. Można się pośmiać, można i zadumać. Wyjątkowa wirtuozeria w piśmie (w mowie pewnie też). Widać uwielbienie, wręcz miłość do pisania. Aż lżej na duszy, gdy się czyta takie fantastyczne teksty, na dodatek tożsame z własnym widzeniem świata-vide wpisy o „kibicach” (Polak potrafi), o służbie zdrowia (końskie zdrowie), o reklamach, w końcu o uczuciach… Krótko mówiąc: mądrze i pięknie. Dodatkowo sympatyczny jest fakt, że ktoś niemal na drugim końcu Polski lubi podobną muzykę, praktycznie te same filmy, a zwłaszcza niektóre książki (niezapomniany Pan Samochodzik ;-) Na koniec dodam, że nie raz myślałem o własnym blogu, ale głównie z braku czasu, marzenie to pozostanie raczej niespełnione. Jednak z powyższych powodów, traktuję Twój blog, troszkę jak swój. Serdecznie pozdrawiam i życzę nadal tej pogody ducha, ciekawości świata i ludzi, no i wciąż lekkiego pióra. PS. Dla mnie dzień bloggera ma kolor Czerwony!"

    P.S. Chyba mój pierwszy komentarz u Ciebie, z 31.08.2007 r!

    CDN... :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, no ten komentarz chyba przebije wszystkie inne i mile połechce próżność Czerwonej:).
      Fakt, że Autorka posiada niezwykłą sprawność językową, jak na kogoś, kto nie kończył studiów polonistycznych:).
      ps. Pan Samochodzik, oj taaaak. Jedna z moich ulubionych serii dzieciństwa, zaraz obok książek Niziurskiego.

      Usuń
    2. Niziurski :-) Coś się tam czytało - Awantura w Niekłaju, Cymeon Maksymalny, stare dzieje...

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. M., to wcale nie był pierwszy komentarz! Pierwszy był z 24 sierpnia - wiem, bo pamiętam, że rozproszył mojego doła ;)
      Nie przesadzajcie, moje grafomańskie popisy to żadna sprawność językowa, jeno tylko zwykła znajomość języka ojczystego - a i tak uważam, że zdecydowanie za mało o nim wiem i czasem aż mi głupio, gdy nie rozumiem jakiegoś słowa...
      Kurcze, ja chyba tylko jedną książkę Niziurskiego czytałam... Za to Pana Samochodzika nawet ostatnio, żeby sobie odświeżyć :) No i połykałam kiedyś Chmielewską. A ostatnio znalazłam moją ukochaną książeczkę z dzieciństwa, "Najmilsi" Ewy Szelburg-Zarembiny. Normalnie pamiętałam całe zdania! :D To kolejne dziwactwo, książkę, która mi się podoba, na ogół czytam po wielokroć, aż sypię cytatami zupełnie machinalnie, a egzemplarz, który miał nieszczęście trafić w moje ręce, zaczyna się rozpadać ;)

      Usuń
    4. Hej nocny marku :-) Faktycznie, ten koment nie był pierwszy, trochę szukałem na pierwszym blogu, ale do tego z 24.08. chyba nie dotarłem. A przechodząc do meritum, po tych 6 latach znajomości lubię Cię za:
      Radość życia i tę jego nieustanną afirmację poprzez zachwyt nad każdą chwilą i nad każdą zieleninką ;-), muzyką, książką, autem, no wszystkim co nas spotyka i otacza! (Dowód - oba blogi, zdjęcia i te Twoje już słynne iskierki w oczach :-)
      A poza tym za romantyczność, za rozwagę (poznańska cecha ;-), za inteligencję i pracowitość, za to że lubisz piłkę nożną i samochody, za to że nie boisz się techniki, itd...

      Czy Ty masz jakieś wady? Bo ja nie bardzo mogę sobie z opisów cokolwiek przypomnieć ;-)

      :-*

      Usuń
    5. Wad jest cała masa :) Dużo słabości, lęków itd., których naprawdę chciałabym się pozbyć, ale to bardzo trudne... No ale nie mogę być idealna przecież ;)))
      To w rewanżu powiem, że ja lubię w Tobie... spokój :) I jakąś taką - nie wiem, jak to nazwać, może... przebijającą przez słowa szarmanckość :) Jawisz mi się jako facet z dawnych czasów, z klasą, taki trochę Paul Varjack ze "Śniadania u Tiffany'ego" :D Nie wiem, czy moje wyobrażenie jest choć odrobinę zbliżone do rzeczywistości, ale miło pomyśleć, że może jednak tacy faceci nadal istnieją :)

      Usuń
    6. Słabości, lęki? Któż ich nie ma! Ja nie znam takiej osoby. Niektórzy potrafią się tylko dobrze maskować... Dziękuję za miłe słowa :-) Myślę, że Twoje wyobrażenie jest nawet trochę bardziej niż odrobinę zbliżone do rzeczywistości :-) Spokój - trochę tak, choć prezentuje raczej sangwinistyczny typ charakteru, z elementami cholerycznymi ;-) Szarmanckość - tak, odkąd pamiętam lubię towarzystwo kobiet. Ale ujmując to szerzej - ja generalnie lubię ludzi i to da się wyczuć, zarówno w życiu codziennym, jak i w mojej pracy. I co tu dużo mówić - to jest mój atut...

      Pozdrawiam serdecznie!

      P.S. Wstyd przyznać - chyba nigdy nie obejrzałem w całości "Śniadania u Tiffany'ego", zawsze coś przeszkadzało... Obiecuję się poprawić!

      Usuń
    7. To prawda, zauważyłam, że kiedyś dużo ludzi uważałam za tak pewnych siebie, że niemożliwe mi się wydawało, iż czegoś się boją. A po jakimś czasie okazuje się, że mają całkiem sporo lęków...

      Wiesz, to taki film raczej kobiecy, więc nie wymagam od Ciebie obejrzenia go ;) Po prostu tak mi się skojarzyło...

      Patrz, tyle lat niby się znamy, a jednak ciągle człowiek dowiaduje się czegoś nowego - choleryk?? :D

      Usuń
  9. A kto powiedział, że tysiąc złotych? :P Funty też dobre. ;)))))
    Wiedźmin. <3 To się nie nudzi, no nie? Tak, spacerówki to takie złożone. Ja też nie lubię miksów na kanapkach. :)Ogromne dzięki za "tak że" - cały czas robiłam błąd. I też nienawidzę "oglądnąć" - no nie można obejrzeć po prostu? ;)
    Co ja w Tobie lubię? A mogę tak powierzchownie się zachować? OCZY! OCZYSKA TE TWOJE CUDNE!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Widzisz, jaka jestem osadzona w polskich realiach, inna waluta nie istnieje ;) Wiedźmin nie ma szans się znudzić, nie z tym poczuciem humoru i cudownym opisem tamtego świata. Love love love!
      Spoko, nawet nie pamiętałam, że u Ciebie są jakieś błędy :) Zresztą ja też dopiero na blogu się dowiedziałam, że "na co dzień" się pisze oddzielnie, człowiek się uczy całe życie :)
      A jeszcze nienawidzę, gdy ludzie mówią "dzisiej" zamiast "dzisiaj". Brrr!
      Haha, raju, mnie to nieustannie zdumiewa, no bo oczy jak oczy :D To Twoje są super, z tymi rzęsaaamiiii :)

      Usuń
  10. Ja lubię w Tobie otwartość i optymizm. Odpowiedź na pierwsze pytanie to cała Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje ciało :D choć właściwie nie lubię, bo na kazdym zdjęciu z Tobą wyglądam grubo! Twoją mądrość strzelcową uwielbiam... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudnie wyglądasz! A teraz jestem ciekawa, co tam zrobiłaś z tymi włosami :)

      Usuń
  12. kurde strach pisać z błedem i bez..., super jesteś ;) buziak
    anusss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty, po prostu są błędy i błędy ;) Kochana, co u Ciebie?? Gdzie się podziewasz, hę??

      Usuń
  13. Kiedy ktoś Cię irytuje określeniem "włanczać",nie poprawiaj go, tylko w następnym zdaniu powiedż: "włancznik jest tam". pozdr.

    OdpowiedzUsuń