Tysiące napisanych słów, miliony myśli, cała gama emocji, mnóstwo zmian. I ta jedna niezmienność.
Mój blog kończy właśnie 6 lat. Bardzo go kocham.
To chyba oznacza również, że kocham swoje życie, nieprawdaż? Mimo wszystko :)
"Szczęście to ta chwila co trwa, niepewna swojej urody, to zieleń drzew, to dzieci śmiech, to słońca zachody i wschody"...
Do posłuchania TU.
100 LAT! Tyle tu bądź - co najmniej. :)
OdpowiedzUsuńTylu raczej nie dożyję, ale może pośmiertnie mi bloga nie skasują, haha ;) Dzięki :)
Usuńwow!!! sześciolatek;)ale się trzymasz, a czas tak leci to teraz do setki!!! buziak!
OdpowiedzUsuńDziecko doświadczone przez los, hihi, ale może wytrzyma ;) Ale Ty też się nieźle trzymasz ze swoim, wprawdzie w różnych miejscach, ale wciąż trwamy, to się nazywa miłość do pisania ;)
Usuńmiłość czy nałóg? he he, bo fakt jest ze ciężko wytrzymać bez;)
UsuńMiłość w sumie jest jakimś rodzajem nałogu, więc to się pokrywa :)
UsuńTo do szkoły niby juz pora ? ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje :))
Szkołę to on ma zawsze - życia ;) Dzięki :)
UsuńDo dekady zleci, że nawet się nie obejrzysz :))) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńAle ja wcale nie chcę, żeby zleciało! I tak już leci obłąkanie szybko ;) Dzięki :)
UsuńGratulacje :)) Coś te blogi jednak w sobie mają, skoro tyle czasu z nimi wytrzymujemy...
OdpowiedzUsuńHihi, może to kwestia pewnej dozy megalomanii i ekshibicjonizmu ;) Ale chyba nbardziej uzależnienia ;)
UsuńTo prawda, obnażanie się może być przyjemne ;)
UsuńHi hi ;)
UsuńPiękna liczba :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy dobije do pełnoletności ;)
UsuńSto lat dla bloga i Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :)
UsuńDzięki, że 6 lat już tu psocisz ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, że mnie nie karcicie za te psoty ;)
UsuńWysłałam Ci zaproszenie na maila :)
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę! :)
UsuńGratulacje Czerwona, życzę kolejnych 6 latek :)
OdpowiedzUsuńTwój wierny Czytelnik, hanibal
Tylko tyle? ;)
UsuńOby wierny Czytelnik był równie wiernym Pisarzem ;)
Gratuluję ;) Sześć lat to sporo, mam nadzieję, że i mój blog będzie tyle kiedyś świętował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To zależy tylko od Ciebie :) Ja mogę tylko powiedzieć, że warto!
UsuńPozdrawiam :)
To już 6 lat... Gratuluję i cieszę się wraz z Tobą. Przepraszam za ostatnie milczenie, ale u mnie niestety straszny kryzys - zdrowotny, samochodowy. Masakra! :-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i wiernie.
A ja się zastanawiałam, czy nie wyjechałeś do buszu, tak długo Cię nie było! Mam nadzieję, że obiecujesz poprawę ;) A o samochodzie nic mi nie mów, czeka mnie tyle wydatków, że już się boję...
UsuńPozdrowienia promienne!
Niestety, na razie nie mam zdrowia i nastroju na częstsze pisanie :-/ Mnie w związku z samochodem czeka jeden wydatek, ale najpoważniejszy - nowe auto. Moją Hankę skasował mi TIR, jak staliśmy przed skrzyżowaniem :-/ Na szczęście głównie "tylko" samochody (zwłaszcza mój) ucierpiały...
Usuń:-*