Wczoraj mój siostrzeniec przed założeniem majtek zafascynował się swoim siusiakiem i okolicami, i w związku z tym zadał rodzinie podchwytliwe pytanie pt.: "A po co mi właściwie ten worek?" :D Na szczęście zaraz wleciała mu do głowy jeszcze inna myśl i chwilowo odpowiedź została odroczona. Chyba musimy się podszkolić w psychologii dziecięcej ;)
Czy wiecie, że jest plaga komarów? Cholery można dostać, dzisiaj w nocy zasraniec mnie normalnie ugryzł! Bezczelne tałatajstwo, muszę go upolować, żeby mnie znów nie obudził w środku nocy, co by potem nie zasnąć w kinie. Oczywiście nie przewiduję, że zasnę, ale w zmęczeniu mogę nie odbierać seansu jak należy, a to by było wysoce niewskazane, zważywszy że idę na Bonda! Juhu :) Nawiasem mówiąc mam nadzieję, że wrócą choć trochę do starej konwencji, gdzie Bond nie był facetem od rąbania, tylko miał klasę i dowcip. Nie żeby mi się nie podobał aktualny odtwórca, wręcz przeciwnie, po prostu troszkę mi brakuje tego, do czego nas przyzwyczajono przez lata.
Ja pierdzielę, jak mi się chce seksu. Jutro chyba skonam na tym filmie, oglądając tyle ciasteczek, bo kocham wszystkich, od Craiga, przez Fiennesa, po Bardema. No i nie byłam z facetem chyba od ery dinozaurów. Mógłby się jakiś napatoczyć już, naprawdę. Poza tym bolą mnie plecy, więc tym bardziej by się przydał. Jakoś nie wyobrażam sobie być masowana przez obcego człowieka. Może to fałszywa pruderia, ale ja taka niedotykalska jestem. Nie chodzi tu o kwestię rozbierania się, bo do kosmetyczki też za nic nie pójdę, a na samą myśl o lekarzu jestem chora, nawet jeśli to lekarz od uszu. Po prostu każdy dotyk to dla mnie mega intymna sprawa, tylko dla zaufanych. Co nie zmienia faktu, że mi go bardzo brakuje. Bardzo, tym bardziej że nastała era ciepłych kocyków i zalegania w ciepłym domu. Lecz ja się nie dam, i może dzięki temu, że nikogo nie mam, będzie mi się bardziej chciało biegać i ćwiczyć, ha!
Na pewno ;)))
A pisałam już, jaką spódnicę ostatnio kupiłam? Nie jest tajemnicą, że zaopatruję się w działach dziecięcych, ale tym razem, przyznaję, przesadziłam. Wg metki nabyłam ciuch dla 10-latki ;D