9 kwietnia 2017

Mój jest ten kawałek podłogi :)

To już oficjalne. We wiosnę wkroczyłam mocnym akcentem, noc z 20 na 21 marca spędzając WE WŁASNYM MIESZKANIU :D 

Akcent okazał się na tyle mocny, że już dzień później nabawiłam się silnego przeziębienia, więc kolejne dni wiosny spędziłam nie tylko we własnym mieszkaniu, ale i WE WŁASNYM ŁÓŻKU :D Można powiedzieć, że wykrakałam sobie chorobę, i to czym! Zachwytem! Nad tym łóżkiem właśnie :D Bo tak mi się cudownie leżało, rozwalonej po królewsku i wreszcie bez bólu kręgosłupa, że nie miałam ochoty z niego wychodzić. Podziałało ;) 

Sypialnię mam już względnie urządzoną, poza paroma drobiazgami, którymi zajmę się później. Kuchnia i łazienka są zasadniczo nabyte, ale ile się naszukałam idealnej lodówki, to jeden w niebie wie. Byłam WE WSZYSTKICH MOŻLIWYCH SKLEPACH AGD, i to co najmniej trzykrotnie w każdym, obmacując te lodówki niemal centymetr po centymetrze, przy czym wymagania rosły z każdym dniem, a nadrzędnym była zamykana półka na jajka :D Wyedukowałam chyba cały personel, nikt przede mną nie szukał lodówki z takim kryterium, dlatego myślę, że zapamiętają na lata, będą przez sen recytować, który typ ma zamknięcie na jaja :D W ogóle na początku zachorowałam na piękną lodówkę ze szklanymi drzwiami. Miała naprawdę milion bajerów, w większości niepotrzebnych, no ale skoro były, to nie zamierzałam protestować, bolała tylko cena. Bolała tak bardzo, że postanowiłam znaleźć jakąś wadę, która by dyskwalifikowała przedmiot. Jako rzekłam, tak zrobiłam - wystarczyło ją dobrze zmierzyć, ku czemu popchnęło mnie oczywiście forum w internecie. Otóż większość lodówek otwiera drzwiczki w obrębie własnej szerokości. Szklana, jak się okazało, wystaje poza własną szerokość - co w przypadku posiadanego na styk nawet na standardowe drzwi miejsca staje się pewnym problemem. Zatem poza jajami doszedł kolejny element układanki, potem było jeszcze kilka i tym sposobem wybrałam lodówkę, która zupełnie nie przypomina pierwotnie zakładanej, ale jest piękna, MIEŚCI SIĘ I MA ZAMYKANĄ PÓŁKĘ NA JAJKA :D 

Kolejne będą przeprawy z pralką, telewizorem, ustrojstwem do odtwarzania muzyki i radio, odkurzaczem. Już jestem ciekawa, jakie parametry wykombinuję :D 

Z aspektów emocjonalnych - pierwsze dni były trudne, mimo że rodziców mam bardzo blisko, to jednak spędziłam z nimi całe życie (co jest chore, wiem), więc tu tak jakoś dziwnie pusto, cicho... Jednak wraz z meblowaniem i wypełnianiem ścian wróciło poczucie przytulności, a roboty mam ciągle tyle, że jakoś w miarę gładko przeszłam w etap cieszenia się. Jedyny problem stanowi fakt, że gdy ze zmęczenia zasypiam w szlafroku i z zapalonym światłem, to budzę się dopiero np. o 5 rano, bo w międzyczasie nie budzi mnie żaden hałas ;) 

ALE JESTEM U SIEBIE! IIIIHA!

6 komentarzy:

  1. Daję lajka jak stąd na Kaukaz :D Wszystko sobie pięknie poukładasz i będzie idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie, jest zbyt krzywe, ale będzie bardzo moje, bo ja też jestem pokrzywiona :D

      Usuń
    2. Z właściwego punktu widzenia pokrzywione też jest idealne :)

      Usuń
  2. Co ja mogę napisać prócz tego, że gratuluję i zazdroszczę jak diabli? Niech Ci się wspaniale mieszka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D Mam nadzieję, że skorzystacie któregoś dnia :D A swoją drogą widzę, że i u Ciebie można się szykować na zmiany :D

      Usuń
  3. Co tu dużo pisać - WIELKIE GRATULACJE!!!

    :*

    Więcej na maila, kiedyś ;)

    :***

    OdpowiedzUsuń