30 stycznia 2014

Bezsens i trupy

Ksiądz na kolędzie spytał mnie, gdzie studiuję. Starzeję się! Już mnie nie pytają o gimnazjum! Bez sensu! :D

A jak się ostatnio napłakałam przez sen... Śniło mi się, że mój siostrzeniec wypadł z balkonu :| Momentalnie rozpętało się piekło, zaczęliśmy się miotać, nie wiedząc, co właściwie robić, polecieliśmy na dół, żeby może reanimować czy coś - a tam odkryliśmy, że dziecka nie ma. Skonsternowani i z pustką w czaszkach wróciliśmy na górę, gdzie otrzymaliśmy informację, iż w tym samym momencie z różnych balkonów powypadały również inne dzieci (!), przy czym wszystkie albo spadły na balkony położone niżej, albo jeszcze WISIAŁY. Wobec tego pospolite ruszenie natychmiast nie wiadomo skąd wytrzasnęło rusztowanie i postawiło je przy bloku; w tym samym momencie wyrósł na nim znikąd KRZYSZTOF IBISZ i zaczął nas instruować, jak na owo rusztowanie wciągać wiszące ofiary :D I o ile do tej pory wszystko było boleśnie realistyczne, tak obecność Krzysia kazała mi się zastanowić głębiej nad tym, co widzę. Najpierw nieśmiało, potem coraz odważniej zakiełkowało we mnie podejrzenie, że mi ten Ibisz jakoś nie pasuje, nawet jak na dziennikarza pojawił się stanowczo za szybko, i to w garniturze, i bez sensu, a w ogóle to dlaczego sam tych dzieci nie wciąga, tylko się rządzi, do cholery. Gdy zdecydowałam, że nic się nie trzyma kupy i najprawdopodobniej mi się wyjątkowo głupio śni - obudziłam się. Ale takiego momentu grozy nie przeżyłam nigdy. Dzięki niech będą zatem za Krzysia Ibisza, chociaż za nic nie wiem, dlaczego akurat on :D

Na jawie zaś robiłam standardowo za super ciocię, tj. zostałam zmuszona do rysowania historii piratów z Karaibów, łącznie z mackami Davy Jonesa, którego młody awansował na wyższego ewolucyjnie potwora, dorabiając mu wampirze zęby :D Narysowaliśmy również ducha, trupią czachę i całego kościotrupa ciężko doświadczonego przez los, bowiem kolana zginały mu się do tyłu, a kopuła składała z 5 łukowato wygiętych kości piszczelowych ułożonych w okrąg. Ach ten rodzinny talent plastyczny :D

Zapewne dzięki piratom przyśniło mi się potem, że moja firma w ramach osobliwego planu integracji każdemu z pracowników przekazała pod opiekę jakieś zwierzątko. Mnie trafiły się piękne, wielkie, kolorowe... papugi :D Co nieszczególnie mnie zachwyciło, cały sen łaziłam i wszystkich błagałam o pomoc w otwarciu klatki tak, żeby te papugi się nie rozlazły po całym budynku. Znów się zmęczyłam, znów bez sensu!

Pozostając w klimacie ciepło-niewiarygodnie-piracko-wakacyjnym - trafiłam ostatnio na artykuł o jednej z wysp Bahama, którą zamieszkują wyłącznie... świnie. Dokarmiane przez mieszkańców innych wysp oraz turystów, pływają sobie w lazurowej wodzie, w swej łaskawości pozwalają się fotografować, żyją w wesołym stadku i mają na wszystko wyjebane. Wkurzyłam się! Wkurzcie się razem ze mną TU! Żeby ŚWINIE miały lepiej od nas???
Bez sensu!!!

18 komentarzy:

  1. Jak tak czytam, to zaczynam się zastanawiać, czy interpretować sny, czy jednak zostawić to w spokoju ;)))

    A o tych świnkach czytałam. Matko, takim to dobrze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już dawno nauczyłam się zostawiać mój mózg w spokoju :D Szkoda, że on czasem nie daje spokoju mnie ;)

      Ale jakie one słodziachne są :) Przygarnęłabym chętnie taką jedną, w zamian za możliwość mieszkania na tej wyspie oczywiście :D Nawet bym się dała tak samo karmić i fotografować :D

      Usuń
    2. W ich przypadku nie ma opcji powiedzenia "brudny jak świnia" ;))) Ja bym się dała im przygarnąć, byleby móc się potaplać w tej wodzie tak jak one :)))

      Usuń
    3. W ich przypadku istnieje chyba tylko nowe powiedzenie "szczęśliwy jak świnia" ;) Ech jak im tam musi być ciepło... A z drugiej storny nuda trochę, gdy ma się ciągle jedną porę roku. Czytałam blog jakiejś Polski w Izraelu i pisała, że brakuje jej tam śniegu i naszej jesieni, i tej radości, gdy wiosna budzi świat do życia...

      Usuń
  2. A jak jeszcze pomyślę, że taka świnia do tego życia ma jeszcze orgazm przez pół godziny to dopiero mnie wkurwienie ogarnia!!!

    Dzisiaj schabowe na obiad, jak w mordę muszą być ;)))

    Buziaki szalona Czerwona :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym orgazmie już nawet nie wspominałam, żeby się jeszcze bardziej nie wkurwić :D Wyobrażasz to sobie? Taka rajska plaża, taka woda, takie słońce i jeszcze ten orgazm... Zaczynam głęboko wierzyć w reinkarnację, może metodą afirmacji się uda ;)

      Usuń
  3. Ależ Ty masz odjechane te sny, niesamowite. A świnki prześmieszne. Już widzę taką reklamę biura podróży: Leć z nami na na wyspę Big Major Spot na Bahamach, na plaży nie opędzisz się od blondynek ;-D Tłumy facetów gwarantowane!!!

    Miłego weekendu!

    :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Ale myślę, że oni się tam nie muszą specjalnie reklamować... Woda i widoki same działają ;)
      Buziak!

      Usuń
  4. Czasami jak opowiadasz swoje sny mam wrażenie, że Ty to wszystko zmyślasz :P Serio :P

    A Ibisz pewnie chciał się dowiedzieć, co zrobić, żeby wyglądać na studenta, jak Ty :D

    hanibal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. W pewnym sensie zmyślam. W końcu to sny ;P
      Co Ty, on by pewnie pytał o gimnazjum ;)

      Usuń
  5. Woooooow, Ty to masz sny! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bójmy się tego powiedzieć - głupkowate, co? :D

      Usuń
  6. dam ci mojego syna samo-zło na chwile co? na pewno bedzie się lepiej bawił niż ze mną..., buziak;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, a jaki temat przewodni? Bo nie wiem, czy podołam jakiejś wysublimowanej wojnie itd. :D

      Usuń
    2. spoko jest na etapie wyścigów i uczenia się przegrywania w grach;) proponuje milion kilo cierpliwości i głuchoty na jego przedszkolną gware, odnoszącą się jedynie do wydalania;) buziak;)

      Usuń
    3. Ojjj ten etap z grami to trudny, ja go opanowałam dopiero jakiś czas temu ;D A do wydalania to normalka, kupa i dupa w każdym możliwym wydaniu :D

      Usuń
  7. Normalnie Twoja wyobraźnia przebiła moją, choc moje sny to tez niezła schiza. Czasami zazdroszczę tym, którym sie nic nie śni. Dobrze wiedzieć, że nie tylko moje nocki sa tak aktywne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem też zazdroszczę. Ale jednak zdecydowanie częściej wolę te moje głupkowate sny. Są takie twórcze, że aż sama jestem z nich dumna :D

      Usuń